Iluzoryczny udział ze wskazaniem
Jakiś czas temu zadzwonił Klient. Chciał zamówić wycenę do kredytu. Szczerze uradowany powiedział, że kupuje mieszkanie. W zasadzie miał je kupić za gotówkę, ale po namyśle zdecydował, że jednak weźmie kredyt. Poproszony o dokumenty nieruchomości tłumaczył, że ich jeszcze nie dostał, a zapytany o numer księgi wieczystej odparł, że go nie zna. Po kliku dniach przysłał parę skanów. Rzut oka na papiery wystarczył, by zorientować się, że przyszła transakcja …